Wiem, że zdjęcia nie są wysokiej jakości, co ja mówię, one w ogóle nie mają jakości, ale zawsze zapominam zabierać na spacer aparat, a wiadomo, zdjęcia robione telefonem to już nie to samo :C
W skrócie wyjaśnię: to plac zabaw, na którym spędziłam swoje dzieciństwo i poznałam wielu kolegów. Z powodu prac archeologicznych został (bodajże w 2011 roku?) rozkopany i... zostawiony. Żadnych prac tak naprawdę tam nie było. A dziur nikt już nie zakopał. Więc rok po odnowie, plac zabaw został przekopany, zostawiony i ogrodzony drutem kolczastym aby wyprosić "nieproszonych gości". Jakiś sens?
Jak tylko tam będę, wezmę aparat i zrobię lepsze zdjęcia. Na razie zadowólcie się tym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz