Dzisiaj rano było nawet zimno... a ja musiałam wywlec się z mojej jamy pełnej ciepełka (30 stopni lub więcej), chipsów oraz skocznej muzyki i wyjść z domu, bo francuski :) 2,5h harówy, bez przerwy ;-; Paczajta więc, co miałam na sb :*
Tu też się trafiło tak, że akurat mam na sobie nowe rzeczy. Rzadko wgl ubieram jakieś bardziej "eleganckie" ciuchy, bo nie mam czasu się stroić (o ja wiecznie spóźniona...)
kurteczka, Cropp Town, około 80 zł
bluzka, Carry, około 30 zł (moja pamięć wysiada)
legginsy, C&A, 12 zł (fuck yeah)
koturny, Deichmann, 49 zł
I jak?
Fajnie ;)
OdpowiedzUsuń